*[Relacja/Okręt] "Pietropawłowsk" (Modelik 8/02)

Zakończone relacje i galerie gotowych modeli.

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
Kemot
Posty: 505
Rejestracja: pn mar 17 2003, 11:37
Lokalizacja: Kielce
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kemot »

Zbyszku, a może zamiast szpachli i malowania, spróbuj kupić kolorowy karton i wydrukuj na nim od nowa poszycie (najlepiej obrysowane w Corelu czy podobnym programie), które nakleiłbyś na to już widoczne. Oczywiście zapewne trzeba będzie oklejki troszkę powiększyć, gdyż do obrysu wręg dochodzi grubość kartonu. Żeby wszystko było cacy, burty trzeba by koniecznie kleić już na styk z tym drugim poszyciem (aby nie zabrakło długości w burtach). Dodatkowo po wydruku na czerwonym kartonie, możesz kleić oklejki "na lewą" stronę, dzięki czemu pozbędziesz się czarnych linii obrysu.
Ja tak postąpiłem w Prinz Eugenie, w którym oryginalne poszycie zupełnie nie pasowało. Efekt końcowy jest naprawdę dobry. Pamiętaj proszę tylko, aby przy druku na kolorowych kartonach (oczywiście tylko obrys części) nie przekręcać względem siebie sąsiednich elementów (tzn. jeden wzdłuż kartki a drugi w poprzek). Papier będzie wtedy inaczej odbijał światło i będziesz miał wrażenie, jakby poszycie było w różnych odcieniach.
pzdr
Kemot
Awatar użytkownika
ZbyszekS
Posty: 393
Rejestracja: pn maja 24 2004, 15:10
Lokalizacja: Milanówek
x 27

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZbyszekS »

Gapmaker pisze:I'v got the same problem with fitting those parts, that is why I fill gaps with Tamiya Model Putty, sanded it, cover with Spray Auto Primer, sanded and paint it over. By the way, the best paints for this model are Revell 47 for gray surfaces and ModelMaster Rust for under surfaces.
Probably I'll try to repair those problems with the same method. I think about putty and paint for cars, not for models - it should be cheaper... ;-)
PS. I'm sorry for my English... I feel good only in Polish :oops:

Kemot,
Twoja propozycja jest znakomita i wezmę ten pomysł pod uwagę. W moim przypadku na pewno może on rozwiązać problem szpar między oklejkami. Mam jednak pytanie: jak i czym te nowe oklejki przyklejać, żeby nie było ponownie kłopotów z wywijaniem krawędzi lub nie przyleganiem oklejek do powierzchni paska na wrędze? Oglądając Twoją Aurorę widzę, że Ty takich problemów nie miewasz.
Ostatnio zmieniony pt maja 19 2006, 9:42 przez ZbyszekS, łącznie zmieniany 1 raz.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Awatar użytkownika
ZbyszekS
Posty: 393
Rejestracja: pn maja 24 2004, 15:10
Lokalizacja: Milanówek
x 27

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZbyszekS »

Byłem w sklepie i nieoczekiwanie pojawiła się wątpliwość dotycząca farby nawierzchniowej. Gapmaker sugeruje ModelMaster Rust - jak rozumiem, to farba modelarska i zapewne nie w sprayu? Malowanie pędzlem tak dużej powierzchni nie wchodzi w grę - przy braku doświadczenia z pewnością nie uniknę smug. Musi być zatem technika natryskowa - aerografu nie mam, więc pozostaje farba w spray-u. Kłopot w tym, ze przeprowadzony dzisiaj rekonesans wykazał, że może być kłopot z farbą matową. Nie chcę połysku, bo będzie nienaturalnie wyglądało zestawienie błyszczącej części podwodnej z matowymi burtami. Pytanie zatem takie: czym to dno pomalować? Czy można użyć np. samochodowego podkładu antykorozyjnego Dupli-Color - ktoś z Was ma doświadczenia z tego typu produktami?
Ostatnio zmieniony śr maja 24 2006, 8:02 przez ZbyszekS, łącznie zmieniany 2 razy.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Awatar użytkownika
Tomasz D.
Admin
Posty: 2430
Rejestracja: wt lip 01 2003, 9:56
Lokalizacja: Nowogard
x 143

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomasz D. »

Jesli chodzi o farbę antykorozyjną, to nie wygląda ona żle ale ma jedną zasadniczą wadę - widać na niej ślady w miejscach dotykania palcami. Chemikiem nie jestem i nie wiem czym to jest spowodowane, ale tak jest.
Awatar użytkownika
pulpetto
Posty: 674
Rejestracja: pt sty 30 2004, 9:26
Lokalizacja: Radom
x 20

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: pulpetto »

Ja pomalowałem swoją Jaskółkę i Dzika farbą antykorozyjną (taką do płota ;-) ) i moje paluchy nie zostały uwidocznione. Może wpływ ma tutaj także rodzaj podłoża, na jakie jest nakładana? U mnie to była szpachla uniwersalna do wszystkiego.
Pozdrawiam
Klub Modelarsko-Historyczny Sokół Radom
Awatar użytkownika
ZbyszekS
Posty: 393
Rejestracja: pn maja 24 2004, 15:10
Lokalizacja: Milanówek
x 27

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZbyszekS »

Ostatecznie zdecydowałem się na szpachlowanie i malowanie podwodnej częśći kadłuba. Do tematu podszedłem delikatnie - postanowiłem poszpachlować tylko szczeliny między elementami poszycia. No cóż... plan planem, a efekt: :oops: - tak bym to ujął. Postanowiłem najpierw wzmocnić i usztywnić krawędzie poszycia impregnując je cyjanopanem. Myślałem, że wsiąknie w papier i będzie OK, ale utworzył on na powierzchni kartonu wyraźnie widoczną warstwę. Próba ręcznego zeszlifowania okazała się trudna ze względu na twardość tej warstwy. Użyłem ostatecznie szlifierki - efekt na zdjęciach poniżej:

Obrazek

Obrazek

Wciąż jednak jeszcze nie było źle - w końcu powierzchnie poszycia nie zostały w żaden sposób uszkodzone. Precyzyjne nakładanie szpachlówki trochę mnie jednak przerosło - zapaćkałem wiecej poszycia, niż to było w planie. Później podczas szlifowania poszycie się uginało i w efekcie powstały trudne do "niwelacji" nierówności. Warstwa podkładu obnażyła bezwstydnie całą mizernotę moich poczynań. Poszpachlowałem ponownie, kolejna warstwa podkładu i... kolejne nierówności. Przyznaję - zwątpiłem. Chciałem już ciąć kadłub do linii wodnej, ale żona zaprotestowała - powiedziała, żebym nie robił wsi :chytry: . Postanowiłem więc pójść na całość i szpachlować cienkimi warstwami cały kadłub. I to była chyba dobra decyzja - poszycie już się usztywniło i nie pracuje pod naciskiem, nierówności bryły kadłuba już zniknęły, pozostaje tylko wyrównywanie miejscami ubytków szpachlówki oraz pokrycie cienką warstwą szpachlówki miejsc, w których powstały przetarcia. I to jest stan prac nad kadłubem na dziś:

Obrazek


Obrazek
Ostatnio zmieniony pt maja 19 2006, 9:41 przez ZbyszekS, łącznie zmieniany 2 razy.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Awatar użytkownika
Kemot
Posty: 505
Rejestracja: pn mar 17 2003, 11:37
Lokalizacja: Kielce
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kemot »

Jakoś Zbyszku przegapiłem Twoje pytanie za co przepraszam. Do przyklejania takich powierzchni jak poszycie dna stosuje po prostu butapren.

Sam jednak widzisz, że szpachlowanie wcale do łatwych nie należy :-)
Ale już chyba najgorsze masz za sobą. Teraz pozostaje wyrównać wieksze niedokładności i powoli doprowadzać kadłub do idealnego kształtu. Moja rada to unikaj przeszlifowywania szpachli do gołego kartonu gdyż po malowaniu zwykle takie miejsce jest widoczne. I oczywiście szlifuj kadłub papierem nałozonym na jakiś drewniany klocek czy coś podobnego. Ważne aby jego długość była większa od rozstawu 2 najbliższych wręg. Oczywiście wszystko w celu uniknięcia zapadnięć poszycia.
Jak już będzie Ci się wydawało, że kadłub jest idealny to pomaluj go farbką podkładową. Wtedy zobaczysz co jest jeszcze do poprawy.

Życzę powodzenia!
pzdr
Kemot
Awatar użytkownika
ZbyszekS
Posty: 393
Rejestracja: pn maja 24 2004, 15:10
Lokalizacja: Milanówek
x 27

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZbyszekS »

Dziękuję, Kemot, za dobre słowo. Będę się starał robić tak, jak piszesz. Wygląda na to, że rzeczywiście najtrudniejszy etap mam za sobą i chyba jednak kadłub ma szansę wygladać jak należy. Przetarcia za każdym razem, kiedy powstaną, zalewam dla wzmocnienia cyjanopanem przed ponownym szpachlowaniem. Teraz jednak skoncentruję się bardziej na tym, by w ogóle nie powstawały. Zamierzam je przede wszystkim przykryć cienką warstwą szpachlówki - malowanie podkładem pokazało, że sama farba raczej te miejsca eksponuje, niż ukrywa z uwagi na "mechatą" fakturę miejsc przetartych w porównaniu z gładką powierzchnią sąsiadującą. No i przede wszystkim: bez pośpiechu.
Ostatnio zmieniony śr maja 24 2006, 8:04 przez ZbyszekS, łącznie zmieniany 1 raz.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Awatar użytkownika
Sebastian B.
Posty: 288
Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
Lokalizacja: Tichau

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Sebastian B. »

Niestety obawiam się że najgorsze dopiero przed tobą , na poszyciu są bruzdy i jak je będziesz szlifował to poszycie wciąż się bedzie uginać. Mnie to doprowadzało do szału, spróbuj po szlifowaniu pomalować matową farbą , szpachlować nierówności , malować itd. poszycie się usztywni i za którymś podejściem uda się zlikwidować wady . W każdym razie uzbroj się w duuuużo cierpliwości.
Teoretyk ostatnio...
Awatar użytkownika
QN
Posty: 1106
Rejestracja: czw gru 04 2003, 8:29
Lokalizacja: Stasi Las
x 159

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: QN »

Szpachlowanie kadłuba, który nie był do tego wcześniej przygotowany (pianka, dodatkowe wręgi, kilkuwarstwowe poszycie) to mordęga i nie ma gwarancji sukcesu. Po oszlifowaniu będą dołki na wręgach, górki pomiędzy. Jak porobiły ci się szpary to lepiej baaardzo ostrożnie wypełnić je szpachlą (ale tylko szpary) i delikatnie przeszlifować. Potem pomalować całość. Można ewentualnie pociągnąć całość cyjanoglutem, przeszlifować i pomalować. W tej chwili chyba lepiej byłoby zerwać poszycie, odrysować i położyć od nowa. Ewentualnie porobić wzmocnienia i okleić dno 2-3 warstwami papieru i na to dopiero szpachla i szlif. Walcząc tak jak do tej pory nigdy nie uzyskasz zadowalającego efektu, a jeśli ci się to uda to po długiej i mordercej walce (mi się to nigdy nie udało i kadłub poszedł do kosza).
ODPOWIEDZ