Czekając aż pianka się ustabilizuje na szkielecie, postanowiłem porobić parę drobiazgów. Wypadło na tratwy ratunkowe bo ich chyba było najwięcej. Oto kilka fotek z placu budowy.
EKSTRA !!! Zastanawia mnie tylko, dlaczego jedynie dolne połówki beczek mają obwodowe przetłoczenia usztywniające. Beczki wykonywane są z żywic poliestrowo-szklanych i z reguły obydwie połówki wychodzą z jednej formy.
Edziu to niezupełnie tak. To jest współczesna jednostka i musi spełniać wszystkie aktualne przepisy. Niewielu jest na świecie producentów atestowanych tratw pneumatycznych i nie podejrzewam by Kruzensztern nosił na pokładzie jakieś badziewie. Trzeba się przyjrzeć dokumentacji zdjęciowej. Dotychczas nie spotkałem się z takimi tratwami ale to też nie jest wystarczający argument.
Tadziu ! Mnie to tż zastanowiało, a zwłaszcza że byłem na tym statku jak był w Szczecinie i tak było jak ty mówisz. Statek ten jednak był bardzo wiele razy modernizowany i myślę że może miał takie tratwy w pewnym okresie. Mam fotki gdzie w miejscach w których są tratwy były łodzie. Obecnie na statku są zamontowane jakieś nowe urządzenia którch wycinanka wogóle nie uwzględnia. Więc postanowiłem za wiele nie kompinować.
Przecież Jeta, żartowałem. Moj kolega, parokrotny medalista Mistrzostw Polski w klasie F2, robił tratwy do swoich modeli i też miał tylko jedną formę - na połówkę. A z dwóch połówek składał jedną tratwę, a obie połówki miały wzmocnienia. Tak było.
Uśmiech z dwóch połówek, czyli cały, i w skali 1/1,