*[Relacja/Samochód] Jelcz 272 MEX - MPK Łódź
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Cześć Rafael, jak miło mi powitać w warsztacie Łodziaka . Zastanawiałem się także nad innymi liniami z Retkini, szczególnie 86 - ale brakło trochę informacji z epoki. Snułem też pomysły o liniach z krańcówki na Placu Barlickiego z tymi rozjeżdżonymi stanowiskami...swoisty był tam klimat (link - dużo późniejsze, ale "dekoracje" prawie te same).
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
W końcu jest na czym posiedzieć w kabinie pasażerskiej. Na razie to zestaw czterech siedzisk, w dodatku "na kole". Jeszcze tylko jakieś 26 pojedynczych takich siedzonek - dobrze, że idą "długie", zimowe wieczory...
Ciepłych kaloryferów życzę.
Ciepłych kaloryferów życzę.
Ostatnio zmieniony ndz kwie 07 2013, 23:14 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
A mógłbyś przybliżyć sposób wykonania tych siedzisk?
Piękna robota. Jestem pod ogromnym wrażeniem całego Twojego modelu i pracy jakiej w niego wkładasz.
Pozdrawiam Serdecznie
Piękna robota. Jestem pod ogromnym wrażeniem całego Twojego modelu i pracy jakiej w niego wkładasz.
Pozdrawiam Serdecznie
Moje relacje:
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
- Constructor
- Posty: 147
- Rejestracja: czw sty 15 2009, 14:25
- Lokalizacja: Świnoujście
Witajcie.
Dzięki Koledzy za słowa uznania, ale nie przesadzajcie - jeszcze temu wszystkiemu brakuje do bycia super. Ja ze swojej strony widzę te wszystkie niedociągnięcia . Ale ważne dla mnie jest to, że akceptujecie tą robotę i że Wam się ona podoba.
[UWAGA, lektura poniższego tekstu może grozić nagłą sennością lub atakiem niepohamowanego znudzenia. Czytanie na własne ryzyko!]
No to teraz co z czego i dlaczego. Siedzenia robię najprościej jak potrafię. Najpierw projekt w Corelu kształtu siedzisk oraz oparć i wydruk na brystolu. Potem naklejam wycięte paski po kilka sztuk na tekturę typu tył bloku rysunkowego. Jest ona elastyczna i łatwo się z niej wycina. Naklejam przy pomocy BCG (oswajam się powoli z tym klejem). Kiedy lekko podeschnie, ale nie zupełnie, wycinam i kształtuję. Na każde siedzisko i oparcie wchodzą trzy takie wycięte fragmenty. W rezultacie powstaje wystarczająco gruby element - już z właściwym kształtem.
Potem oklejam na BCG paskiem brystolu o szerokości jakieś 1cm (czyli sporo więcej niż potrzeba) krawędzie i mocno paluchami dociskam, żeby ładnie się dopasował (kleję tylko styczną krawędź). Jak wyschnie obcinam nadmiar możliwie blisko krawędzi.
Na środkowym zdjęciu widać oparcia w stanie jeszcze nie oklejonym, a na szpilkach siedziska po kilkukrotnym lakierowaniu Domaluxem, po którym każdy z elementów siedzenia trafi pod papier ścierny do wyrównania powierzchni. Jak jest już ok, to ponowne kilkukrotne lakierowanie tym samym lakierem, ale z dodatkiem sproszkowanej suchej pasteli o takim kolorku jak na zdjęciach.
To teraz drutologia - białe obwódki to cynowy drucik (0,25mm) malowany na biało i punktowo przyklejany na CA. Po oklejeniu ponowne, tym razem delikatne lakierowanie całego elementu Domaluxem a potem leciutko matową, bezbarwną Pactrą. Lakiery ostatecznie spajają całość elementu. Poręcze, rozpórki i nóżki są także z drucika cynowego (1mm). Kształtowane na szablonach widocznych na trzecim zdjęciu. No i jeszcze blaszka z wieczka po "specjalistycznym modelarskim" kefirze, na wypełnienie między oparciami.
No i finito, pobudka! Ale opis wymodziłem, jeszcze trochę poćwiczę to może zbliżę się do tych sienkiewiczowskich pisanych pejzaży jakoby i tak dalej...
Jakby co jeszcze nie jasne to pytajcie, chętnie poćwiczę pisanie
Pozdrowionka!
Dzięki Koledzy za słowa uznania, ale nie przesadzajcie - jeszcze temu wszystkiemu brakuje do bycia super. Ja ze swojej strony widzę te wszystkie niedociągnięcia . Ale ważne dla mnie jest to, że akceptujecie tą robotę i że Wam się ona podoba.
[UWAGA, lektura poniższego tekstu może grozić nagłą sennością lub atakiem niepohamowanego znudzenia. Czytanie na własne ryzyko!]
No to teraz co z czego i dlaczego. Siedzenia robię najprościej jak potrafię. Najpierw projekt w Corelu kształtu siedzisk oraz oparć i wydruk na brystolu. Potem naklejam wycięte paski po kilka sztuk na tekturę typu tył bloku rysunkowego. Jest ona elastyczna i łatwo się z niej wycina. Naklejam przy pomocy BCG (oswajam się powoli z tym klejem). Kiedy lekko podeschnie, ale nie zupełnie, wycinam i kształtuję. Na każde siedzisko i oparcie wchodzą trzy takie wycięte fragmenty. W rezultacie powstaje wystarczająco gruby element - już z właściwym kształtem.
Potem oklejam na BCG paskiem brystolu o szerokości jakieś 1cm (czyli sporo więcej niż potrzeba) krawędzie i mocno paluchami dociskam, żeby ładnie się dopasował (kleję tylko styczną krawędź). Jak wyschnie obcinam nadmiar możliwie blisko krawędzi.
Na środkowym zdjęciu widać oparcia w stanie jeszcze nie oklejonym, a na szpilkach siedziska po kilkukrotnym lakierowaniu Domaluxem, po którym każdy z elementów siedzenia trafi pod papier ścierny do wyrównania powierzchni. Jak jest już ok, to ponowne kilkukrotne lakierowanie tym samym lakierem, ale z dodatkiem sproszkowanej suchej pasteli o takim kolorku jak na zdjęciach.
To teraz drutologia - białe obwódki to cynowy drucik (0,25mm) malowany na biało i punktowo przyklejany na CA. Po oklejeniu ponowne, tym razem delikatne lakierowanie całego elementu Domaluxem a potem leciutko matową, bezbarwną Pactrą. Lakiery ostatecznie spajają całość elementu. Poręcze, rozpórki i nóżki są także z drucika cynowego (1mm). Kształtowane na szablonach widocznych na trzecim zdjęciu. No i jeszcze blaszka z wieczka po "specjalistycznym modelarskim" kefirze, na wypełnienie między oparciami.
No i finito, pobudka! Ale opis wymodziłem, jeszcze trochę poćwiczę to może zbliżę się do tych sienkiewiczowskich pisanych pejzaży jakoby i tak dalej...
Jakby co jeszcze nie jasne to pytajcie, chętnie poćwiczę pisanie
Pozdrowionka!
Ostatnio zmieniony ndz kwie 07 2013, 23:12 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam! Śledzę tę relację od samego początku i jestem pełen podziwu dla poziomu, na jakim powstaje model. Dla mnie po prostu mistrzostwo! Mam pytanie odnośnie elementów karoserii, a mianowicie, na jakim papierze zostały one wydrukowane i jakim lakierem zostały pokryte arkusze przed wycięciem części? Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg relacji!
"Dum spiro spero"
Witam w Nowym Roku, życząc wszystkim udanej papierkowej roboty w 2013.
Cześć Mat, a gdzie Pat??? Z tym mistrzostwem to przesada, witaj w warsztacie. Części "oblachowania" nadwozia drukowałem na mieście w punkcie ksero/druku/skanu i czegoś tam jeszcze. Głównie ze względu na duże rozmiary części - powyżej A4, wchodziły dopiero na A3. Już trochę nie pamiętam jaka była gramatura ale coś blisko 200 lub odrobinę więcej. Natomiast papier był na pewno satynowy, co nie było do końca szczęśliwym rozwiązaniem, ale nie mieli wtedy innego w tym formacie. Dlatego nie był to najlepszy wybór, bo przy obustronnym lakierowaniu rozcieńczonym wodnym Domaluxem pojawiły się drobniutkie grudki na powierzchni. Ale w moim przypadku po wszystkich cyklach lakierowania, szlifowania i polerowania to zgubiłem. Na zdjęciu pokazałem polakierowany arkusz (ten na wierzchu), widać jak nierówna jest powierzchnia i lekko grudkowata.
Różnica w zaczernieniu obu fragmentów arkusza (pod spodem bez lakieru) wynika z tego, że wszelkiego rodzaju bardzo ciemne, czarne fragmenty laserowego wydruku nie wchłaniały lakieru - na większej powierzchni mazał się prawie jak po teflonie. Dlatego ponownie drukowałem arkusze z wybranymi częściami w bladych szarościach - już tego problemu nie było. Generalnie arkusze przed pocięciem lakierowałem około 5-6 razy. Papier nabrał fajnej sztywności, ale dawał się kształtować bez najmniejszych spękań.
_____________________________________________________
To teraz drobna aktualizacja. W końcu wydłubałem wszystkie siedziska i oparcia. Jeszcze tylko druciane stelaże, montaż i ładowanie do wozu. Trochę na podłodze było brudno, to je na "parapety" upchnąłem.
Pozdrawiam
Cześć Mat, a gdzie Pat??? Z tym mistrzostwem to przesada, witaj w warsztacie. Części "oblachowania" nadwozia drukowałem na mieście w punkcie ksero/druku/skanu i czegoś tam jeszcze. Głównie ze względu na duże rozmiary części - powyżej A4, wchodziły dopiero na A3. Już trochę nie pamiętam jaka była gramatura ale coś blisko 200 lub odrobinę więcej. Natomiast papier był na pewno satynowy, co nie było do końca szczęśliwym rozwiązaniem, ale nie mieli wtedy innego w tym formacie. Dlatego nie był to najlepszy wybór, bo przy obustronnym lakierowaniu rozcieńczonym wodnym Domaluxem pojawiły się drobniutkie grudki na powierzchni. Ale w moim przypadku po wszystkich cyklach lakierowania, szlifowania i polerowania to zgubiłem. Na zdjęciu pokazałem polakierowany arkusz (ten na wierzchu), widać jak nierówna jest powierzchnia i lekko grudkowata.
Różnica w zaczernieniu obu fragmentów arkusza (pod spodem bez lakieru) wynika z tego, że wszelkiego rodzaju bardzo ciemne, czarne fragmenty laserowego wydruku nie wchłaniały lakieru - na większej powierzchni mazał się prawie jak po teflonie. Dlatego ponownie drukowałem arkusze z wybranymi częściami w bladych szarościach - już tego problemu nie było. Generalnie arkusze przed pocięciem lakierowałem około 5-6 razy. Papier nabrał fajnej sztywności, ale dawał się kształtować bez najmniejszych spękań.
_____________________________________________________
To teraz drobna aktualizacja. W końcu wydłubałem wszystkie siedziska i oparcia. Jeszcze tylko druciane stelaże, montaż i ładowanie do wozu. Trochę na podłodze było brudno, to je na "parapety" upchnąłem.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony ndz kwie 07 2013, 23:10 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam! Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, ja też mam "ogórka" w swoich zbiorach (niebieskiego) ale za cienki jestem jeszcze, by się za niego wziąć. Chciałbym jeszcze zapytać, czym był nakładany lakier na arkusze, wałkiem? Aerografem? Ps. Oparcia i siedziska wyszły pięknie! Pps. Pat woli majsterkować, ale czasem też zagląda do Twojej relacji i z podziwu wyjść nie może
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
"Dum spiro spero"
Nie ma za co Arkusze lakierowałem zwykłym pędzlem z miękkim włoskiem. Rozcieńczony Domalux (konsystencja mleka) praktycznie sam ładnie się rozprowadza (ale trzeba dać szansę wyschnąć kolejnym warstwom). Aero dopiero przy nakładaniu czerwonego kolorku. Jak chcesz sobie zmajstrować ogórka, to z czystym sumieniem polecam tego czeskiego (SKODA 706 RTO LUX) w 1:43 - nawet prosto z wycinanki będzie się bardzo ładnie prezentował.
No to, A je to!
No to, A je to!