Coś tam się klei...
Taśmą maskującą zasłonięto miejsca przed szpachlowaniem oraz retuszem czarną farbką jak i tą nowo-skomponowaną (Pactra: Polish Khaki I + PK II + Artillery Olive w proporcji 1:2:3, niestety wieczorem odcień ten wyglądał lepiej... wręcz idealnie, przy świetle dziennym już niekoniecznie). Trochę także spierniczyłem sprawę retuszem - zdjęcia niebawem.
PZL P 11c Modelarz Kartonowy - prośba o uwagi krytyczne;)
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Jakiś czas temu jeszcze tak to wszystko wyglądało...
...po czym naoglądałem się relacji Rutka i zachciało mi się te łączenia retuszować, szpachlować, cały model nieco przybrudzić w skutek czego trzeba znowuż poprawiać, retuszować, a całość nie prezentuje się najlepiej. Czyli innymi słowu było tak zaś dobrze... zdjęcia w każdym bądź razie niebawem.
...po czym naoglądałem się relacji Rutka i zachciało mi się te łączenia retuszować, szpachlować, cały model nieco przybrudzić w skutek czego trzeba znowuż poprawiać, retuszować, a całość nie prezentuje się najlepiej. Czyli innymi słowu było tak zaś dobrze... zdjęcia w każdym bądź razie niebawem.
A nie możesz na początek, po prostu skleić tego modelu bez takiego kombinowania? Zacznij od tego żeby ten model był równo, czysto. sklejony z zachowaniem symetrii, dobrym retuszem krawędzi itd. Takie pomysły co ma być przerabiane i brudzone, co udoskonalone itd, planuje się przed klejeniem a nie na bieżąco podczas klejenia i pod wpływem inspiracji w danym momencie. Bo samolot który mogłeś dawno skleić męczysz i męczysz. Nie wszystko od razu, co model to coś nowego się ucz, no i planuj przed posklejaniem.
Jeszcze dwa inne sobie kleję, z czego jeden praktycznie już kończę. Zgadzam się, że najważniejsze to nauczyć się kleić te nowe - opracowane komputerowo modele jak najczyściej, z zachowaniem symetrii etc. Niemniej, ciężko się było oprzeć pokusie, kombinowanie było, no się przekombinowało się.
Odnośnie planowania zgadzam się. Należało wpierw skleić ogon wraz ze środkową sekcją i dopiero później wkleić kabinę oraz przedni segment. W każdym bądź razie są to dla mnie operacje co do których nie jestem przyzwyczajony wychowując się na MM. Tam po prostu kleiło się to zgodnie z instrukcją i tyle..., a o waloryzacji nawet człowiek nie myślał. Tak, czy owak dobry retusz jest w tym modelu już po prostu koniecznością, zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Najwyżej skleję sobie jeszcze trzecią P-jednestkę, uruchamiając już nieomal produkcję seryjną.
Odnośnie planowania zgadzam się. Należało wpierw skleić ogon wraz ze środkową sekcją i dopiero później wkleić kabinę oraz przedni segment. W każdym bądź razie są to dla mnie operacje co do których nie jestem przyzwyczajony wychowując się na MM. Tam po prostu kleiło się to zgodnie z instrukcją i tyle..., a o waloryzacji nawet człowiek nie myślał. Tak, czy owak dobry retusz jest w tym modelu już po prostu koniecznością, zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Najwyżej skleję sobie jeszcze trzecią P-jednestkę, uruchamiając już nieomal produkcję seryjną.