[Relacja] RMS TITANIC (Fly Model 1:200)
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
[Relacja] RMS TITANIC (Fly Model 1:200)
Witam Wszystkich Forumowiczów w Nowym Roku i nowej relacji.
Tym razem zabieram się za najsłynniejszy transatlantycki statek pasażerski jakim niewątpliwie był, jest i będzie Titanic. Zapewne każdy zna jego tragiczną historię więc daruje sobie rozpisywania na jej temat.
Chciałbym zaznaczyć że od dawna marzyłem aby mieć ten okręt w swojej kolekcji i wreszcie dzięki Ryszardowi Bones, autorowi tego projektu moje marzenie może się ziścić. Na pierwszy rzut oka opracowanie wygląda niesamowicie no i najważniejsze, że w reszcie jest w odpowiedniej skali :-). Dlatego też zrobię wszystko co w mojej mocy aby model ten wyszedł jak najlepiej.
Wszystkie narzędzia modelarskie jakie posiadam na chwilę obecną możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu, natomiast na kolejnym jest opracowanie jak i szkielet wycięty laserowo wraz z kilkoma innymi ''drobiazgami'' które już zakupiłem.
Co do ogólnych założeń w budowie, to model będzie waloryzowany więc pozwolę sobie na kilka modyfikacji, które mam nadzieję wpłyną na finalny efekt. Najważniejsza z nich będzie tkwiła w poszyciu i burtach. Mianowice mam zamiar wykonać je z pojedynczych pasków kartonu imitujących oryginalne poszycie statku. Co do szczegółów to przedstawię je w trakcie budowy, ale żebyście już na wstępie mieli o tym wyobrażenie to zamieszczam poniżej zdjęcie innego modelu Titanica w skali bodajże 1:42, w którym dobrze widać o co mi chodzi :-).
Dzięki takiemu zabiegowi kadłub się uplastyczni, wszelkie przejścia szczególnie na rufie nie będą tak ''kanciaste'' no i w naturalny sposób znikną połączenia między paskami poszycia jak i burt. Dodatkowo mam zamiar wykonać wewnętrzne oświetlenie, ale po kolei :-)
Na początek zabieram się oczywiście za szkielet. Aby burty i poszycie się nie zapadły wykonam podposzycie, które dodatkowo wzmocnię poprzeczkami, ale to też szczegółowo wyjaśnię w trakcie relacji.
Na chwilę obecną jak widać na zdjęciach mam wykonaną część szkieletu. Teraz przygotuję resztę części, wszystko ze sobą spasuję i zabieram się za podposzycie. Jak na razie zauważyłem dwa błędy w opisie części, mianowicie część Ad2 opisana jest błędnie jako Ad3 i na odwrót, to samo dotyczy części Ag2 i Ag3.
Uffff, ale się rozpisałem :-);, na zakończenie chciałbym powiedzieć iż mam nadzieję że w razie jakiś problemów bądź dylematów mogę podobnie jak i w przypadku poprzednich modeli liczyć na Was i wasze doświadczenie.
Na dziś tyle, jeszcze raz pozdrawiam w Nowym Roku.
Tym razem zabieram się za najsłynniejszy transatlantycki statek pasażerski jakim niewątpliwie był, jest i będzie Titanic. Zapewne każdy zna jego tragiczną historię więc daruje sobie rozpisywania na jej temat.
Chciałbym zaznaczyć że od dawna marzyłem aby mieć ten okręt w swojej kolekcji i wreszcie dzięki Ryszardowi Bones, autorowi tego projektu moje marzenie może się ziścić. Na pierwszy rzut oka opracowanie wygląda niesamowicie no i najważniejsze, że w reszcie jest w odpowiedniej skali :-). Dlatego też zrobię wszystko co w mojej mocy aby model ten wyszedł jak najlepiej.
Wszystkie narzędzia modelarskie jakie posiadam na chwilę obecną możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu, natomiast na kolejnym jest opracowanie jak i szkielet wycięty laserowo wraz z kilkoma innymi ''drobiazgami'' które już zakupiłem.
Co do ogólnych założeń w budowie, to model będzie waloryzowany więc pozwolę sobie na kilka modyfikacji, które mam nadzieję wpłyną na finalny efekt. Najważniejsza z nich będzie tkwiła w poszyciu i burtach. Mianowice mam zamiar wykonać je z pojedynczych pasków kartonu imitujących oryginalne poszycie statku. Co do szczegółów to przedstawię je w trakcie budowy, ale żebyście już na wstępie mieli o tym wyobrażenie to zamieszczam poniżej zdjęcie innego modelu Titanica w skali bodajże 1:42, w którym dobrze widać o co mi chodzi :-).
Dzięki takiemu zabiegowi kadłub się uplastyczni, wszelkie przejścia szczególnie na rufie nie będą tak ''kanciaste'' no i w naturalny sposób znikną połączenia między paskami poszycia jak i burt. Dodatkowo mam zamiar wykonać wewnętrzne oświetlenie, ale po kolei :-)
Na początek zabieram się oczywiście za szkielet. Aby burty i poszycie się nie zapadły wykonam podposzycie, które dodatkowo wzmocnię poprzeczkami, ale to też szczegółowo wyjaśnię w trakcie relacji.
Na chwilę obecną jak widać na zdjęciach mam wykonaną część szkieletu. Teraz przygotuję resztę części, wszystko ze sobą spasuję i zabieram się za podposzycie. Jak na razie zauważyłem dwa błędy w opisie części, mianowicie część Ad2 opisana jest błędnie jako Ad3 i na odwrót, to samo dotyczy części Ag2 i Ag3.
Uffff, ale się rozpisałem :-);, na zakończenie chciałbym powiedzieć iż mam nadzieję że w razie jakiś problemów bądź dylematów mogę podobnie jak i w przypadku poprzednich modeli liczyć na Was i wasze doświadczenie.
Na dziś tyle, jeszcze raz pozdrawiam w Nowym Roku.
Witam ponownie.
Dzisiejszy dzień jak i zapewne kilka następnych poświęcam pasowaniu poszczególnych elementów szkieletu. Pracy jest bardzo dużo, więc proszę Was o cierpliwość i wyrozumiałość. Sami dobrze wiecie że dokładności wykonania szkieletu rzutuje później na cały model. Obecnie jestem na etapie ukosowania krawędzi poszczególnych wręg, tak aby linia boczna przechodziła jak najpłynniej (stąd te różne moje bazgroły na wręgach). Jak już się z tym uporam pozostanie mi wycięcie otworów pod oświetlenie, no i oklejenie wręg podporami pod panele podposzycia, co szczegółowo opiszę w trakcie budowy.
Aby pomóc przyszłym modelarzom, którzy będą chcieli skleić ten piękny model, postaram się zamieszczać na forum wszelkie błędy bądź w opisach części, bądź też w samym opracowaniu.
Do tej pory wychwyciłem takie:
- wręga W7 jest za wąska, natomiast wręga W9 za szeroka w górnej części
- otwór pod przedni maszt w części Ag3 (która jak już wcześniej pisałem jest opisana jako część Ag2) jest w złym miejscu w stosunku do otworu znajdującego się na pokładzie
- wrega W3 jest za szeroka w stosunku do pokładu
- elementy C1, C2 i C3 według opisu należy podkleić tekturą 2mm, natomiast powinny być podklejone tekturą 1mm
Na chwilę obecną tyle. uciekam szlifować dalej :-)
Pozdrawiam
Dzisiejszy dzień jak i zapewne kilka następnych poświęcam pasowaniu poszczególnych elementów szkieletu. Pracy jest bardzo dużo, więc proszę Was o cierpliwość i wyrozumiałość. Sami dobrze wiecie że dokładności wykonania szkieletu rzutuje później na cały model. Obecnie jestem na etapie ukosowania krawędzi poszczególnych wręg, tak aby linia boczna przechodziła jak najpłynniej (stąd te różne moje bazgroły na wręgach). Jak już się z tym uporam pozostanie mi wycięcie otworów pod oświetlenie, no i oklejenie wręg podporami pod panele podposzycia, co szczegółowo opiszę w trakcie budowy.
Aby pomóc przyszłym modelarzom, którzy będą chcieli skleić ten piękny model, postaram się zamieszczać na forum wszelkie błędy bądź w opisach części, bądź też w samym opracowaniu.
Do tej pory wychwyciłem takie:
- wręga W7 jest za wąska, natomiast wręga W9 za szeroka w górnej części
- otwór pod przedni maszt w części Ag3 (która jak już wcześniej pisałem jest opisana jako część Ag2) jest w złym miejscu w stosunku do otworu znajdującego się na pokładzie
- wrega W3 jest za szeroka w stosunku do pokładu
- elementy C1, C2 i C3 według opisu należy podkleić tekturą 2mm, natomiast powinny być podklejone tekturą 1mm
Na chwilę obecną tyle. uciekam szlifować dalej :-)
Pozdrawiam
Na domiar złego, jej krawędź jakoś dziwnie wygląda. Między wręgą o wklęsłej krawędzi i wręgą z krawędzią prawie prostą, ta siódemka ma jakoś tak dziwnie wypukły kształt. Wygląda jak by była z innego miejsca. W górnej części też brakuje jej tego wystającego elementu – może to jest jej błąd a nie sama szerokość. Jak ona wygląda na drukowanych arkuszach?david_ pisze:wręga W7 jest za wąska
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Identycznie jak ta wycięta laserowo, ale akurat z nią nie będzie problemu. Po prostu w trakcie wykonywania podposzycia będzie widać ile i gdzie trzeba będzie nadsztukować, aby przejścia między wręgami były w miarę płynne, przynajmniej tak mi się wydaje :-)Rutek63 pisze:....Jak ona wygląda na drukowanych arkuszach?
davidzie, a ja mam pytanie do Ciebie, piszesz że masz zamiar robić imitację poszycia nitowanymi płytami zgodnie z oryginałem, czy już masz przemyślaną jakąś metodę ?. Pytam bo właśnie zasiadam do pokrywania w taki sam sposób kadłuba swojego flowerka zgodnie ze schematem poszycia zamieszonym w anatomii tej jednostki i być może moglibyśmy sobie jakoś w tym pomóc.
Oczywiście mam już przemyślaną metodę.
Z grubsza: mam zamiar zeskanować burty i poszycie, wydrukować je na odpowiednim papierze o odpowiedniej grubości. Później po kolei będę wycinał te paski, gdyż są one nadrukowane na wycinance (nie będzie problemu z rozmiarem itp.). Nity w zależności od użytej metody możesz nanieść przed lub po przyklejeniu na oryginalne poszycie.
Z grubsza: mam zamiar zeskanować burty i poszycie, wydrukować je na odpowiednim papierze o odpowiedniej grubości. Później po kolei będę wycinał te paski, gdyż są one nadrukowane na wycinance (nie będzie problemu z rozmiarem itp.). Nity w zależności od użytej metody możesz nanieść przed lub po przyklejeniu na oryginalne poszycie.
Panowie zajrzyjcie tutaj
viewtopic.php?t=11248&postdays=0&postorder=asc&start=10
A tak poza tym chcę to samo zrobić na tym modelu
viewtopic.php?t=13937&start=0&postdays= ... highlight=
Martwi mnie tylko kilka spraw
1 czy malowanie nie zniszczy efektu (nie zamalują się przerwy za bardzo)
2 jak wykonać bulaje przed czy po malowaniu
viewtopic.php?t=11248&postdays=0&postorder=asc&start=10
A tak poza tym chcę to samo zrobić na tym modelu
viewtopic.php?t=13937&start=0&postdays= ... highlight=
Martwi mnie tylko kilka spraw
1 czy malowanie nie zniszczy efektu (nie zamalują się przerwy za bardzo)
2 jak wykonać bulaje przed czy po malowaniu
Dzięki za wyjaśnienie, generalnie chodziło mi tylko o wyjaśnienie jaką Ty metodę wybrałeś. Właśnie przed chwilką sprawdziłem że grubość płyt jakimi pokrywany był Titanic wahała się od 19 do 22 mm co przy skali 1:200 daje nam odpowiednio 0,099 do 0,11 mm musi to być więc cieniutki papier który użyjesz, choć oczywiście nie trzeba się tak ortodoksyjnie trzymać skali bo po malowaniu przy tej grubości papieru podział płyt poszycia mógłby ulec zatarciu. Piszesz że nity można nanieść po przyklejeniu imitacji płyt, jakoś nie wyobrażam sobie za bardzo metody jaką można by to zrobić zważywszy na ich ilość, na całym kadłubie takiego kolosa muszą być ich tysiące.
Ja osobiście swoją metodę wybrałem już dawno temu. Do imitacji blach poszycia wybrałem kalkę techniczną z racji tego że spośród wszystkich materiałów jakie testowałem na niej najlepiej wytłacza się nity no i ze względu an jej niewielką grubość. Do wytłaczania wykorzystałem urządzenie sporządzone z zębatek od zegarka (budzika), zależnie od modelu i rozstawu nitów można dobrać odpowiednie zębatki - z odpowiednio rozstawionymi zębami. Po wygnieceniu nitów od spodu miejsca nagniecenia smaruje cyjanoakrylem by przy późniejszym przyklejaniu ich do poszycia nie spłaszczyły się pod naciskiem palców. Jedna z płyt jakimi będę pokrywał kadłub wygląda jak poniżej. Płyta o długości 15 mm, nity rozmieszczone co 0,4 mm.
Ja osobiście swoją metodę wybrałem już dawno temu. Do imitacji blach poszycia wybrałem kalkę techniczną z racji tego że spośród wszystkich materiałów jakie testowałem na niej najlepiej wytłacza się nity no i ze względu an jej niewielką grubość. Do wytłaczania wykorzystałem urządzenie sporządzone z zębatek od zegarka (budzika), zależnie od modelu i rozstawu nitów można dobrać odpowiednie zębatki - z odpowiednio rozstawionymi zębami. Po wygnieceniu nitów od spodu miejsca nagniecenia smaruje cyjanoakrylem by przy późniejszym przyklejaniu ich do poszycia nie spłaszczyły się pod naciskiem palców. Jedna z płyt jakimi będę pokrywał kadłub wygląda jak poniżej. Płyta o długości 15 mm, nity rozmieszczone co 0,4 mm.