[Relacja] Parowóz OL-49 "Modelik"
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Jestem spowrotem. Trochę było pracy przy tych kołach. Kupujący koła wycinane laserem tracą wiele frajdy...
Koła robiłem zgodnie z instrukcją w "Modeliku". Praca polegała na przymierzaniu i szlifowaniu, przymierzaniu i szlifowaniu... i tak w kółko. Dodatkowo zaokrągliłem szprychy (gdzieś to znalazłem na forum) i wypolerowałem srebrzankę. Wyszło dosyć fajnie.
Teraz biorę się za nieuniknioną naprawę ostoi. No i jeszcze kilka zdjęć. Pozdrawiam.
Koła robiłem zgodnie z instrukcją w "Modeliku". Praca polegała na przymierzaniu i szlifowaniu, przymierzaniu i szlifowaniu... i tak w kółko. Dodatkowo zaokrągliłem szprychy (gdzieś to znalazłem na forum) i wypolerowałem srebrzankę. Wyszło dosyć fajnie.
Teraz biorę się za nieuniknioną naprawę ostoi. No i jeszcze kilka zdjęć. Pozdrawiam.
Witaj
Miło widzieć, że praca wre ale ...
Nie obraź się. Chyba jest jednak mały problem. Moim skromnym zdaniem powinieneś zwolnić trochę na rzecz dokładności. Może te zdjęcia trochę przekłamują?. Przynajmniej na nich widać, że np. belce podtrzymującej wał stawidłowy brakuje papieru ściernego, szczególnie na krawędziach wyciętych otworów. Jestem pewien, że niektóre elementy jesteś w stanie zrobić zdecydowanie lepiej, gdyż solidny warsztat modelarski nie jest Ci obcy.
No i jeszcze malowanie ... na silniku widać, że malowałeś zbyt gęstą farbą. I na koniec samo dobro. Z kołami poradziłeś sobie świetnie.
Miłej pracy
Miło widzieć, że praca wre ale ...
Nie obraź się. Chyba jest jednak mały problem. Moim skromnym zdaniem powinieneś zwolnić trochę na rzecz dokładności. Może te zdjęcia trochę przekłamują?. Przynajmniej na nich widać, że np. belce podtrzymującej wał stawidłowy brakuje papieru ściernego, szczególnie na krawędziach wyciętych otworów. Jestem pewien, że niektóre elementy jesteś w stanie zrobić zdecydowanie lepiej, gdyż solidny warsztat modelarski nie jest Ci obcy.
No i jeszcze malowanie ... na silniku widać, że malowałeś zbyt gęstą farbą. I na koniec samo dobro. Z kołami poradziłeś sobie świetnie.
Miłej pracy
Ol49;Cid21;Od2;Px48;Coalbrookdale Loc. - R. Trevithicka; Tyn6 - modele ukończone.
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
@niki68 - nie mogę się obrażać jeśli uwagi są rzeczowe. Masz rację, wcześniej nie zwróciłem na to uwagi. Chyba trzeba będzie to poprawić, wrrrr....
A co do moich umiejętności i możliwości, to nie przesadzaj. Ręce rwą jak diabli i robię tyle ile jestem w stanie (w czwartek na szczęście idę na badania i może dadzą lepsze leki).
Tak więc dzięki za zwrócenie uwagi i biorę się za hamulce.
Pozdrawiam i idę zobaczyć co tworzy @kierownik. Ten to dopiero ma umiejętności!
A co do moich umiejętności i możliwości, to nie przesadzaj. Ręce rwą jak diabli i robię tyle ile jestem w stanie (w czwartek na szczęście idę na badania i może dadzą lepsze leki).
Tak więc dzięki za zwrócenie uwagi i biorę się za hamulce.
Pozdrawiam i idę zobaczyć co tworzy @kierownik. Ten to dopiero ma umiejętności!
Kolejny weekend w lokomotywowni... Hamulce pospawane i skończone. Mogę tylko poradzić przyszłym sklejaczom, że w innych miejscach niż oznaczone w wycinance, trzeba przykleić części 44. Dobrze jest też powiększyć w dół otwór w części 7-7A. Nie zaszkodzi też zrobić trochę niższy cylinder hamulca To wszystko umożliwi dosyć dobre ułożenie "odrutowania" hamulców.
Teraz zabieram się za kocioł. Na zdjęciach obecny stan budowy.
Wstępna przymiarka...
Udało mi się wreszcie (a właściwie to mojej żonie) dostać słynny na ym forum klej BCG. Sprzedawca twierdził, że kolor opakowania nie ma żadnego wpływu na klej. Jedna z moich obserwacji wynika, że żółty jest najrzadszy, później niebieski, a najgęstszy jest czerwony.
A to w ramach relaksu złożyłem nie używając ani kropli kleju.
Jest też gorsza wiadomość. Jak pisałem wcześniej robiłem sobie wyniki. Wyszły niezbyt rewelacyjnie. Dostałem 3 razy mocniejsze leki i mam nadzieję, że jakoś uda mi się dobrnąć do końca z tą budową. Żeby tak móc mieć znów 20 lat...
Pozdrawiam i jak coś posklecam to znów się odezwę.
Teraz zabieram się za kocioł. Na zdjęciach obecny stan budowy.
Wstępna przymiarka...
Udało mi się wreszcie (a właściwie to mojej żonie) dostać słynny na ym forum klej BCG. Sprzedawca twierdził, że kolor opakowania nie ma żadnego wpływu na klej. Jedna z moich obserwacji wynika, że żółty jest najrzadszy, później niebieski, a najgęstszy jest czerwony.
A to w ramach relaksu złożyłem nie używając ani kropli kleju.
Jest też gorsza wiadomość. Jak pisałem wcześniej robiłem sobie wyniki. Wyszły niezbyt rewelacyjnie. Dostałem 3 razy mocniejsze leki i mam nadzieję, że jakoś uda mi się dobrnąć do końca z tą budową. Żeby tak móc mieć znów 20 lat...
Pozdrawiam i jak coś posklecam to znów się odezwę.
Witaj
Późno odpowiadam, gdyż powędrowałem do Białowieży fotografować kolejkę wąskotorową, która od przyszłego roku dzięki UE pozbawiona zostanie parowozu na "korzyść" spalinówki. Problem opiszę szerzej w innym miejscu.
Odnośnie Twojej pracy i zdrowia ...
Trzymam kciuki i wierzę, że nie tylko dokończysz Oleńkę ale pobawimy się jeszcze budową następnych parowozów. Już obiecuję kibicowanie ...
Trzymaj się!
Późno odpowiadam, gdyż powędrowałem do Białowieży fotografować kolejkę wąskotorową, która od przyszłego roku dzięki UE pozbawiona zostanie parowozu na "korzyść" spalinówki. Problem opiszę szerzej w innym miejscu.
Odnośnie Twojej pracy i zdrowia ...
Trzymam kciuki i wierzę, że nie tylko dokończysz Oleńkę ale pobawimy się jeszcze budową następnych parowozów. Już obiecuję kibicowanie ...
Trzymaj się!
Ol49;Cid21;Od2;Px48;Coalbrookdale Loc. - R. Trevithicka; Tyn6 - modele ukończone.
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
@niki68 - dzięki za dobre słowo. Jakoś na razie nie poddaję się, no bo jak tu pozostawić niedokończony model tak wspaniałego parowozu?
Od ostatniego razu trochę się zmieniło. Po sklejeniu kotła wziąłem się za piec. Przewidując kłopoty przy wyoblaniu czoła paleniska wkleiłem między wręgi kształtki ze styropianu. Jak się później okazało, było warto.
Zapowiadało się prosto i nawet dosyć łatwo. Niestety, te części czasami różnicą milimetra potrafią nieźle dać w kość. Po kilkugodzinnej walce sprawy miały się tak:
Nerwy puściły i nastąpiła destrukcja. Zostawiłem wszystko do momentu, aż na powrót nabiorę chęci do sklejania.
Jak postanowiłem, tak też zrobiłem (głupio było mi też przed żoną, która spoglądała na nędzne resztki parowozu i z politowaniem kiwała głową).
Trzeba było zakasać rękawy, skorzystać z kopii części (warto przed sklejaniem zrobić skan ) i pokonać wredne elementy 128 !
Dziś wygląda to tak:
Poprzeglądałem forum innych wykonań OL-ek oraz zdjęcia oryginału i stwierdziłem, że klapa kotła z wycinanki nijak się ma do oryginału. Zrobiłem więc swoją wersję, Na zdjęciach na razie wersja robocza, przed pomalowaniem. Zrobiłem też pierwszą latarnię.
Mam nadzieję, że się podoba? Ciarki mnie przechodzą jak sklejam jakąś część i wiem, że zaraz @niki68 mnie obsztorcuje. Ale co robić, stres to nieodłączny przyjaciel wysiłku. Zabieram się teraz za pozostałe elementy kabiny i kotła. No i jakoś muszę cały ten kocioł wraz z walczakiem, dymnicą i popielnikiem (kurcze, jeszcze trochę i zostanę specjalistą od nazw!), spasować z ostoją, co też, jak widzę nie będzie łatwe. Pozdrawiam i możecie sobie trochę po mnie pojeździć...
Od ostatniego razu trochę się zmieniło. Po sklejeniu kotła wziąłem się za piec. Przewidując kłopoty przy wyoblaniu czoła paleniska wkleiłem między wręgi kształtki ze styropianu. Jak się później okazało, było warto.
Zapowiadało się prosto i nawet dosyć łatwo. Niestety, te części czasami różnicą milimetra potrafią nieźle dać w kość. Po kilkugodzinnej walce sprawy miały się tak:
Nerwy puściły i nastąpiła destrukcja. Zostawiłem wszystko do momentu, aż na powrót nabiorę chęci do sklejania.
Jak postanowiłem, tak też zrobiłem (głupio było mi też przed żoną, która spoglądała na nędzne resztki parowozu i z politowaniem kiwała głową).
Trzeba było zakasać rękawy, skorzystać z kopii części (warto przed sklejaniem zrobić skan ) i pokonać wredne elementy 128 !
Dziś wygląda to tak:
Poprzeglądałem forum innych wykonań OL-ek oraz zdjęcia oryginału i stwierdziłem, że klapa kotła z wycinanki nijak się ma do oryginału. Zrobiłem więc swoją wersję, Na zdjęciach na razie wersja robocza, przed pomalowaniem. Zrobiłem też pierwszą latarnię.
Mam nadzieję, że się podoba? Ciarki mnie przechodzą jak sklejam jakąś część i wiem, że zaraz @niki68 mnie obsztorcuje. Ale co robić, stres to nieodłączny przyjaciel wysiłku. Zabieram się teraz za pozostałe elementy kabiny i kotła. No i jakoś muszę cały ten kocioł wraz z walczakiem, dymnicą i popielnikiem (kurcze, jeszcze trochę i zostanę specjalistą od nazw!), spasować z ostoją, co też, jak widzę nie będzie łatwe. Pozdrawiam i możecie sobie trochę po mnie pojeździć...
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2196
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 163
Na razie tylko kibicuję, na relację z mojego pierwszego modelu lokomotywy trzeba będzie jeszcze poczekać. Wspaniale pracujesz i efektów nie musisz się wstydzić, wręcz przeciwnie, tylko pogratulować. Drobne (i duże) niepowodzenia należą do naszego modelarskiego fachu i bez nich życie modelarza byłoby o wiele smutniejsze.
Tak trzymać!
Pozdrowienia
Tak trzymać!
Pozdrowienia