*[Relacja/Samolot] Harrier FRS Mk1
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
*[Relacja/Samolot] Harrier FRS Mk1
falklandzkiej postanowiłem uczcić budową modelu samolotu wielce zasłużonego w tymże konflikcie zbrojnym. dodatkowo, w następnej kolejności planuję złożenie lotnisowca HMS Invincible również z tego okresu.
Model z wydawnictwa AH, skala 1:33, w oznaczeniach 801. Dywizjonu FAA z lotniskowca o którym przed chwilą wspominałem.
Jest to mój pierwszy model samolotu od niepamiętnych czasów, ponieważ ostatnie co robiłem to Natter i V1 z MM-było to więc dawno temu, a modele nie były zbyt wymagające . Rzutem więc na taśmę było moje postanowienie w kwestii Falkland, co też zemściło się na mnie srodze. Po prostu Harrier okazał się zbyt trudny.
Postanowiłem zaimplementować kilka technik opisanych na forum, co również zamieniło się w katastrofę:
-wikolowanie arkuszy. co prawda doskonale wzmocniło to i zabezpieczyło elementy przed uszkodzeniem w czasie formowania, ale mocno uwidoczniło włóknistą strukturę papieru podczas fatalnego brudzingu.
-klejenie klejem BCG. już pierwszy płat poszycia centralnej części kadłuba zapadł się tuż za wręgą, oraz w okolicy osłony przednich dysz pegasusa.
-zalewanie cyjanopanem połączeń. za dużo zbyt niedokładnie.
-brudzing. przegiąłem z jego ilością toteż model wygląda jakby naprawdę wrócił z wojny. nie ukrywam, że brudzingiem maskowałem niedokładności (czyt. szpary) powstałe podczas montażu. na swoje usprawiedliwienie dodam, że po kilku miesiącach na południowym atlantyku jasnoszary harrier może tak wyglądać(chyba ). jak zamieszczę zdjęcia to sami ocenicie. katastrofa.
-lakierowanie lakierem bezbarwnym. tego nie zepsułem.
oto kilka fotek.
na pierwszej z nich widoczny szkielet centralnej części kadłuba, z wirnikiem sprężarki i mechanizmem obrotu dysz. szkielet pozwoliłem sobie pomalować na ciemnoszary, aby tektura od częstego chwytania się nie rozwarstwiła. niestety posunięciem tym zamalowałem również linie wskazujące prawidłowe położenie poszycia. , co spowodowało lawinę nieusuwalnych błędów. element w centrum wirnika ma lekko zapadnięty dekielek ale już to poprawiłem, choć i tak to bez znaczenia.
na kolejnym foto widoczna pierwsza zagadka. element nr 11 zbyt duży wystaje poza obrys podłużnic kadłuba. skróciłem, ale nie sprawdziłem, czy wycięcie w jego górnej krawędzi jest wystarczające do umieszczenia w nim elementu wnęki podwozia głównego. teraz już wiem, że nie i zastanawiam się jak to zrobić mając już poszycie w tym miejscu. będzie kiszka
następne foto. tuta już poszycie na miejscu, w przedniej części widać szparę nad kwadratowym otworem. jak się póżniej okazało ten otwór to miejsce pod wnękę podwozia przeniego, niestety za duży o około 1mm w każdą stronę-sztukowałem i wyszło źle. ponadto wręga powinna być w tym miejscu wycięta-nie zrobiłem tego, ponieważ nie zrozumiałem rysunków(będących imho najsłabszym elementem tego modelu-mało, małe, niejasne-a może jakiś dziwny jestem). widoczne deformacje wokół osłon przednich dysz-to pozostałość po zastosowaniu BCG(świetnie klei to fakt)
w chwili obecnej jest już dołączona przednia część kadłuba z wanną kabiny pilota-nie wiem jak to możliwe, ale usunąłem jakieś 3mm burty tej wanny z każdej strony, może celowo była nadwyżka materiału bo nie wydaje mi się abym skleił segment kadłuba z taką niedokładnością. niestety profil "nosa" jest ewidentnie zły, FRSy miały "nos" dosyć krótki i pękaty-w opracowaniu jest ostry i szpiczasty-już nie do naprawienia.
c.d.n
Model z wydawnictwa AH, skala 1:33, w oznaczeniach 801. Dywizjonu FAA z lotniskowca o którym przed chwilą wspominałem.
Jest to mój pierwszy model samolotu od niepamiętnych czasów, ponieważ ostatnie co robiłem to Natter i V1 z MM-było to więc dawno temu, a modele nie były zbyt wymagające . Rzutem więc na taśmę było moje postanowienie w kwestii Falkland, co też zemściło się na mnie srodze. Po prostu Harrier okazał się zbyt trudny.
Postanowiłem zaimplementować kilka technik opisanych na forum, co również zamieniło się w katastrofę:
-wikolowanie arkuszy. co prawda doskonale wzmocniło to i zabezpieczyło elementy przed uszkodzeniem w czasie formowania, ale mocno uwidoczniło włóknistą strukturę papieru podczas fatalnego brudzingu.
-klejenie klejem BCG. już pierwszy płat poszycia centralnej części kadłuba zapadł się tuż za wręgą, oraz w okolicy osłony przednich dysz pegasusa.
-zalewanie cyjanopanem połączeń. za dużo zbyt niedokładnie.
-brudzing. przegiąłem z jego ilością toteż model wygląda jakby naprawdę wrócił z wojny. nie ukrywam, że brudzingiem maskowałem niedokładności (czyt. szpary) powstałe podczas montażu. na swoje usprawiedliwienie dodam, że po kilku miesiącach na południowym atlantyku jasnoszary harrier może tak wyglądać(chyba ). jak zamieszczę zdjęcia to sami ocenicie. katastrofa.
-lakierowanie lakierem bezbarwnym. tego nie zepsułem.
oto kilka fotek.
na pierwszej z nich widoczny szkielet centralnej części kadłuba, z wirnikiem sprężarki i mechanizmem obrotu dysz. szkielet pozwoliłem sobie pomalować na ciemnoszary, aby tektura od częstego chwytania się nie rozwarstwiła. niestety posunięciem tym zamalowałem również linie wskazujące prawidłowe położenie poszycia. , co spowodowało lawinę nieusuwalnych błędów. element w centrum wirnika ma lekko zapadnięty dekielek ale już to poprawiłem, choć i tak to bez znaczenia.
na kolejnym foto widoczna pierwsza zagadka. element nr 11 zbyt duży wystaje poza obrys podłużnic kadłuba. skróciłem, ale nie sprawdziłem, czy wycięcie w jego górnej krawędzi jest wystarczające do umieszczenia w nim elementu wnęki podwozia głównego. teraz już wiem, że nie i zastanawiam się jak to zrobić mając już poszycie w tym miejscu. będzie kiszka
następne foto. tuta już poszycie na miejscu, w przedniej części widać szparę nad kwadratowym otworem. jak się póżniej okazało ten otwór to miejsce pod wnękę podwozia przeniego, niestety za duży o około 1mm w każdą stronę-sztukowałem i wyszło źle. ponadto wręga powinna być w tym miejscu wycięta-nie zrobiłem tego, ponieważ nie zrozumiałem rysunków(będących imho najsłabszym elementem tego modelu-mało, małe, niejasne-a może jakiś dziwny jestem). widoczne deformacje wokół osłon przednich dysz-to pozostałość po zastosowaniu BCG(świetnie klei to fakt)
w chwili obecnej jest już dołączona przednia część kadłuba z wanną kabiny pilota-nie wiem jak to możliwe, ale usunąłem jakieś 3mm burty tej wanny z każdej strony, może celowo była nadwyżka materiału bo nie wydaje mi się abym skleił segment kadłuba z taką niedokładnością. niestety profil "nosa" jest ewidentnie zły, FRSy miały "nos" dosyć krótki i pękaty-w opracowaniu jest ostry i szpiczasty-już nie do naprawienia.
c.d.n
nie do końca. pod tym linkiem masz foto samolotu który przedstawia wykonywany przeze mnie model (numer 000 ) i widać na nim wyraźnie, że nos choć ostro zakończony ma małe wydłużenie-w modelu jest niestety inaczej
link
pękaty nos o którym piszesz miały wersje mk3, natomiast taki dziwny wydłużony wersje GR...
link
pękaty nos o którym piszesz miały wersje mk3, natomiast taki dziwny wydłużony wersje GR...
Ostatnio zmieniony sob maja 05 2007, 23:04 przez strk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bartosz B.
- Posty: 747
- Rejestracja: sob lip 24 2004, 21:02
- Lokalizacja: Gorlice / Nonnweiler
- x 7
Styk zrób coś z tym linkiem bo rozjechało sie okienko i źle teraz jest czytać.
[ url=http://adres ]Tekst adresu[/url ]
[ url=http://adres ]Tekst adresu[/url ]
Witam wszystkich,
Strk wyprzedziłeś mnie. Gdzieś w przyszłym tygodniu mam zamiar ostatecznie już wykończyć ten model(zostało mi doklejenie tylko kilku anten i lakierowanie).Mam też zamiar zaprezentować go i powiedzieć kilka słów o nim.Teraz tak na gorąco bez patrzenia w opis modelu i trochę z pamięci (jestem u rodziny) muszę tu powiedzieć ,że Laszlik miał rację mówiąc ,że budowany przez ciebie model samolotu jest modelem wcześniejszym FRS 1.Po modernizacji mającej na celu dostosowanie FRS 1 do wersji FRS 2(niestety nie wiem kiedy ona nastąpiła , ale się dowiem) z tego co sobie przypominam to dodając nowszy radar musiano powiększyć dziób (dlatego jest on na innych zdjęciach taki pękaty).Za tydzień postaram się przedstawić zdjęcia już wersji FRS 2 i powiedzieć kilka ciekawostek dotyczących tego modelu i tej jednostki (dywizjon 801).
Strk coś tu kręcisz z tą wersją Mk 3 i tym dziobem , ale że nie widzę materiałów i nie jestem w tej chwili u siebie w domu to na razie się wstrzymam z wypowiedzią.
Co do modelu to zachęciłeś mnie swoją relacją do pokazania moich wypocin (kiedy już je skończę).Bo myślałem że popełniłem tyle błędów i w ogóle ten model szedł mi po grudzie , że myślałem o wstrzymaniu się od jego prezentacji i pisaniu coś o nim. Teraz jak patrzę na twój początek to widzę, że miałeś te same kłopoty co ja.
Jeśli chodzi o część 11 to nie potrzebnie ją skracałeś bo ja też miałem ten sam dylemat, za długa czy za krótka ,ale dopasowałem wnękę podwozia i poszycie i wychodziło mi, że tak ma być i zostawiłem tak jak jest.
Co do wnęki podwozia przedniego(tam gdzie sztukowałeś poszycie) tak samo i mi brakowało ze 2-3 mm poszycia.Powstałą szparę zaszpachlowałem.
Tak samo jak ty też drastycznie skracałem burty kabinowe żeby cała wanna ładnie weszła.
To tyle na początek i tak na gorąco.Uprzedzam cię Strk ,że to jest dopiero początek "małego koszmaru".Najbliższe schody będziesz miał z częściami (bodajże 28 i 29)wloty powietrza do silnika lub jeśli robisz tył to z częściami 30,31,32(ciekawi mnie jak wkleisz część 32c).Tu uważaj i pasuj i jeszcze raz pasuj.
No i na koniec potwierdzę ,że rysunki(a wręcz ich brak) to pięta achillesowa tego opracowania.
Będę tu często zaglądał i dopingował ci bo efekt końcowy jednak kompensuje wszystkie trudy.
Pozdrawiam
Strk wyprzedziłeś mnie. Gdzieś w przyszłym tygodniu mam zamiar ostatecznie już wykończyć ten model(zostało mi doklejenie tylko kilku anten i lakierowanie).Mam też zamiar zaprezentować go i powiedzieć kilka słów o nim.Teraz tak na gorąco bez patrzenia w opis modelu i trochę z pamięci (jestem u rodziny) muszę tu powiedzieć ,że Laszlik miał rację mówiąc ,że budowany przez ciebie model samolotu jest modelem wcześniejszym FRS 1.Po modernizacji mającej na celu dostosowanie FRS 1 do wersji FRS 2(niestety nie wiem kiedy ona nastąpiła , ale się dowiem) z tego co sobie przypominam to dodając nowszy radar musiano powiększyć dziób (dlatego jest on na innych zdjęciach taki pękaty).Za tydzień postaram się przedstawić zdjęcia już wersji FRS 2 i powiedzieć kilka ciekawostek dotyczących tego modelu i tej jednostki (dywizjon 801).
Strk coś tu kręcisz z tą wersją Mk 3 i tym dziobem , ale że nie widzę materiałów i nie jestem w tej chwili u siebie w domu to na razie się wstrzymam z wypowiedzią.
Co do modelu to zachęciłeś mnie swoją relacją do pokazania moich wypocin (kiedy już je skończę).Bo myślałem że popełniłem tyle błędów i w ogóle ten model szedł mi po grudzie , że myślałem o wstrzymaniu się od jego prezentacji i pisaniu coś o nim. Teraz jak patrzę na twój początek to widzę, że miałeś te same kłopoty co ja.
Jeśli chodzi o część 11 to nie potrzebnie ją skracałeś bo ja też miałem ten sam dylemat, za długa czy za krótka ,ale dopasowałem wnękę podwozia i poszycie i wychodziło mi, że tak ma być i zostawiłem tak jak jest.
Co do wnęki podwozia przedniego(tam gdzie sztukowałeś poszycie) tak samo i mi brakowało ze 2-3 mm poszycia.Powstałą szparę zaszpachlowałem.
Tak samo jak ty też drastycznie skracałem burty kabinowe żeby cała wanna ładnie weszła.
To tyle na początek i tak na gorąco.Uprzedzam cię Strk ,że to jest dopiero początek "małego koszmaru".Najbliższe schody będziesz miał z częściami (bodajże 28 i 29)wloty powietrza do silnika lub jeśli robisz tył to z częściami 30,31,32(ciekawi mnie jak wkleisz część 32c).Tu uważaj i pasuj i jeszcze raz pasuj.
No i na koniec potwierdzę ,że rysunki(a wręcz ich brak) to pięta achillesowa tego opracowania.
Będę tu często zaglądał i dopingował ci bo efekt końcowy jednak kompensuje wszystkie trudy.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony ndz maja 06 2007, 19:36 przez Partyzant, łącznie zmieniany 2 razy.
Żeby rozwiać wątpliwości co do wersji i zakończyć temat podaję link.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hawker_Sid ... r_FRS.Mk_1
Tu jest wszystko opisane, także wydaje mi się że nos w Twoim modelu jest właściwy.
Oglądając natomiasat zdjęcia z galerii KNW mogę jedynie stwierdzić, że nos pokazanego tam sklejonego FRS MkI nie odbiega w dużym stopniu od oryginału i jego wydłużenie także zdaje się być w porządku. Nie bardzo rozumiem skąd takie rozterki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hawker_Sid ... r_FRS.Mk_1
Tu jest wszystko opisane, także wydaje mi się że nos w Twoim modelu jest właściwy.
Oglądając natomiasat zdjęcia z galerii KNW mogę jedynie stwierdzić, że nos pokazanego tam sklejonego FRS MkI nie odbiega w dużym stopniu od oryginału i jego wydłużenie także zdaje się być w porządku. Nie bardzo rozumiem skąd takie rozterki.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
taak wloty powietrza miałem już zrobione rozpocznając relacje. generalnie problem jest z nimi taki, że ich wewnętzne powierzchnie są zamienione chyba stronami. tzn wewnętrzne części P pasują do lewej strony, prawidłowo pkazując turbinę, a części L pasują do prawej. zorientowałem się dopiero po ich złożeniu i w efekcie to co widać we wlotach to mały koszmar. zostawię tak jak jest, bo naprawienie nie jest możliwe.małe przejścia miałem z gondolami działek 30mm?, ale w sumie wyszły ładnie. zobaczymy jak będzie dalej.Partyzant pisze: Gdzieś w przyszłym tygodniu mam zamiar ostatecznie już wykończyć ten model(zostało mi doklejenie tylko kilku anten i lakierowanie).
(...)
Teraz jak patrzę na twój początek to widzę, że miałeś te same kłopoty co ja.
(...)
dopiero początek "małego koszmaru".Najbliższe schody będziesz miał z częściami (bodajże 28 i 29)
rozterki wzięły się stąd, że nos tego modelu jest źle zaprojektowany, w galerii wyraźnie widać, że między ostatnim a przedostatnim elementem nosa "schodek". ozancza to, że należy skrócić stożek aby dopasować jego średnicę do poprzedniego elementu-i wtedy wyjdzie ładny pękaty nosek. ale to już teoria bo nos już złożony i zeszlifowany.laszlik pisze: Nie bardzo rozumiem skąd takie rozterki.
pozdrawiam.
kolejne foto na koniec maja. ale już widzę że ten z galerii jest dużo lepszy( spaprałem brudzing...)
Strk miałem zamiar dopiero w swojej prezentacji pokazać te linki do innych relacji gdzie modelarze tez już walczyli z tym modelem ale zrobię to już teraz. Ja tam nie umiem szprechać ,ale może ty tak to sobie poczytasz.
http://www.kartonbau.de/wbb2/thread.php ... ht=harrier
http://www.cardmodels.net/forum/showthr ... ht=harrier
http://www.paperwings.fatal.ru/
Ta ostatnia stronka jest wspaniała(Harrier jest w galerii).Bardzo dobry modelarz pokazuje swoje modele, ale po rosyjsku ja też nie gawarit.
pozdrawiam
http://www.kartonbau.de/wbb2/thread.php ... ht=harrier
http://www.cardmodels.net/forum/showthr ... ht=harrier
http://www.paperwings.fatal.ru/
Ta ostatnia stronka jest wspaniała(Harrier jest w galerii).Bardzo dobry modelarz pokazuje swoje modele, ale po rosyjsku ja też nie gawarit.
pozdrawiam