[warsztat] Polski FF Ich od Maczka

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita

Andrzej Kaczorowski
Posty: 134
Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Kaczorowski »

Witam

Miło mi :)

Co do gwiazdy. Jak się to to fachowo nazywało nie pamiętam :oops: , niestety
Było malowane praktycznie na wszystkich pojazdach alianckich bądź w formie kokardy RAF-u bądź gwiazdy USAAF. Miało to teoretycznie zapobiegać omyłkowemu "friendly fire" czyli zbombardowaniu przez własne lotnictwo. Nasi we Francji mieli gwiazdy co i tak nie uchroniło 1 Pancernej gen. Maczka przed dwukrotnym zbombardowaniem przez Amerykanów w trakcie operacji "Totalize"

Dlaczego? W myśl zasady jak bombarduje Luftwafe (w Normandii praktycznie się już nie zdarzało) to chowają się Alianci. Jak bombarduje RAF to chowają się Niemcy, jak bombarduje USAAF to chowają się wszyscy. :lol: :lol:

Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich

Sklejacz :)
Robert Karwan
Posty: 283
Rejestracja: pn mar 01 2004, 17:26
Lokalizacja: Pruszków

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Robert Karwan »

Witam...... Andrzeju fajowy modelik i fajnie pomalowany. :spoko:

Ale takie pytanko czysto techniczne.......
http://i15.photobucket.com/albums/a372/ ... ch/5_2.jpg
Na tej fotcte widać delikatne otacia farby i rdzawy odcień w tych miejscach...... jak to robiłeś???


Pozdrawiam. ;-)
Andrzej Kaczorowski
Posty: 134
Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Kaczorowski »

Witam

Hmm, czy moje patenta na malowanie się komuś zwłaszcza Tobie na coś nadadzą szczerze wątpię :oops: ale skoro chcesz poznać "tajniki" warsztatu to proszę bardzo :)

To po kolei
Najpierw z aerografu (ruska) po całości ale bardzo cieniutko emalie
Model Master S24579 czyli Dark Green, na to szybciutko zanim wyschnie po wierzchu Model Master Olive Drab (numer mi się starł) - daje to efekt jakiegoś cieniowania. Następny etap cieniowania to ta sama Olive Drab nakładana półsuchym pędzelkiem - delikatnymi muśnięciami z góry na dół w kierunku pionowym - o dziwo ta sama farba nakładana z pędzla jest jakby ciut jaśniejsza - nie rozumiem tego ale mnie tak wychodzi? Po dokładnym wyschnięciu kolejne muśnięcia Olive Drab z Model mastera - tym razem akrylowym - jest jeszcze jaśniejszy.
Na to idą obicia które robię na dwa sposoby
1. Zwykły ołowek HB - drobniejsze
2. Super delikatnie - mocno suchym pędzlem mitril silver z Citadel Miniatures - to akryl (ALE UWAGA - z tą farbą to trzeba bardzo ostrożnie)
Na to błotko + rdza - zwykłe suche pastele kohinora strugane nożykiem na model i obsypywane delikatnie pędzelkiem w kierunku pionowym w dół.
mieszanka brązów różnych w dowolnych proporcjach czasem z odrobinką czarnej. Na to wszystko znów pastela jasnoszara i znów pędzelkiem (koniecznie bardzo miękkim) pionowo z góry na dół. Na to z kolei biała pastela - którą trzeba bardzo delikatnie zssypywać aby nie narobić białych smug
i to już wszystko.

Powtórzę - wszystkie operacje pędzlem przeprowadzam w kierunkach naturalnego spływu -czyli pionowo z goty na dół - to w moim mniemaniu klu całego interesu

Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich

Sklejacz :)
Awatar użytkownika
Tomek_K
Posty: 520
Rejestracja: śr paź 27 2004, 15:09
Lokalizacja: Kłodzko

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomek_K »

Bardzo fajny model Ci wyszedł Andrzeju. :D
I w robieniu zdjęć widać postępy. ;-)

A czy jest jakiś model Fireflaya, którego w miarę poprawnie prosto z pudełka można zrobić? (Nie żebym chciał zaraz robić, tylko tak na zapas się pytam. :) )

A jeszcze wracając do gwiazdy, to na PWMie była na ten temat ciekawa dyskusja:
http://old.modelarstwo.org.pl/forum/vie ... hp?t=29678
Skończony: Kurogane
W budowie: SAS
Robert Karwan
Posty: 283
Rejestracja: pn mar 01 2004, 17:26
Lokalizacja: Pruszków

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Robert Karwan »

Dzięki........ ciekawie, pasteli to już prawie nie używam.
A tak na marginesie patrząc na Twoje Shermany uciąłem sobie kiedyś pogawędkę na ten temat z Tomkiem Mańkowskim - pewnie się znacie - i stwierdziłem że ja to raczej żadnego Shermana nie skleję. Bo gdybym mu go pokazał od razu wytknięto by mi masę błędów..... a to było inaczej, tu nie było tych śrub........ itp. I patrząc na twoje prace utwierdzam się w tym przekonaniu. :)



Pozdrawiam. ;-) I czekam na dalsze Shermany.

PS. A może dioramkę do tego dorobić????
Andrzej Kaczorowski
Posty: 134
Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Kaczorowski »

Witam :)
Tomek_K pisze:I w robieniu zdjęć widać postępy.
Staram się :roll: , niestety do pełnej satysfakcji to jeszcze daleko :oops:
Robert Karwan pisze:Dzięki........ ciekawie, pasteli to już prawie nie używam.
Jeśli na coś się nada to miło mi.
Co do pasteli stosuję je przede wszystkim bo je mam :)
Największą wadą pasteli jest to, że bez utrwalenia z czasem pojawia się problem kurzu którego nijak nie idzie usunąć.

Co do dioramki są tu dwa problemiki raz nie bardzo potrafię (no ale jakby poćwiczyć to pewnie w końcu coś by wyszło)
dwa - brak miejsca i to jest nie do przeskoczenia :(
Bez podstawek na półeczkę wchodzą cztery czołgi, z podstawkami trzy a że półeczek są tylko cztery .............. sam rozumiesz.

Tomka Mańkowskiego znam, i bardzo sobie tę znajomość cenię :)

Robercie, Tomku nie demonizujcie tych shermanów one tak naprawdę to nie są chyba bardziej upierdliwe niż inne sprzęty. Pewnie jakby podrążyć literaturę i dokładnie obejrzeć modele to by się okazało, że gdzie indziej jest takie samo bagienko. Z pewnością nie lepiej jest z T-34 (jeśli chodzi o ilość możliwych wariantów i mixów). W kwestii modeli z tego co czytałem z Panzer IV jest chyba nawet bardziej dramatycznie niż z shermanami, z panterami ponoć też wcale takiej rewelacji nie ma. (pytanie tylko czy oby na pewno warto zdobywać tę wiedzę, czy może lepiej trwać w błogiej nieświadomości)

W kwestii poprawiania wszystkiego i wytykania błędów
Hmm, jeśli nie robisz ze zdjęcia konkretnego wozu to zawsze możesz się wykpić a niech Ci ktoś udowodni że spośród 50 000 egzemplarzy nie trafił się taki jakiego właśnie zrobiłeś ;-). Jak nie narobi się grubych błędów to prawie wszystko można obronić :)
No i na koniec trzeba postawić pytanie - czy oby na pewno są to poprawki warte zachodu? W swoich relacjach staram się pokazać co można łatwo i tanio (dla mnie to istotne) zrobić w bardzo ubogim warsztacie bo może poza aero to całą resztę każdy ma w domu.
Efekty tych poprawek, czy są widoczne i warte włożonej pracy, czy też nie możecie ocenić sami ............. i ewentualnie przy własnej zapalniczce wprowadzać je lub odpuścić (to jest chyba właśnie wolność wyboru :) ). Co do wiedzy co gdzie i jak trzeba pytać - shermanofile to w sumie sympatyczni goście i jak wiedzą to starają się pomóc ;-) To piszę z pełną odpowiedzialnością - niejednokrotnie życzliwości shermanoholików zanałem.

W kwestii Fireflaya - Jak mniemam pytasz o rozwiązanie. Biorę JEDEN model sklejam co jest w pudełku i jest cacy. Hmm JEST ponoć taki jeden FF Vc z Tasca dostępny również w Polsce za "jedyne" dwieście kilkadziesiąt złotych.
Szczerze, opinię o jakości (pewnie trafną) cytuję za innymi nie mam tego modelu i nie będę miał - za drogi dla mnie.




No pora kończyć te przydługie wywody

Dobranoc :)
Pozdrawiam wszystkich

Sklejacz :)
ODPOWIEDZ