*[Relacja/Pojazd] Katiusza BM-13 US-6 Studebaker

[Piterski]

Z jednej strony podziwiam efekt twojej pracy, a z drugiej przypominają mi się słowa kolegi QN-a na temat waloryzacji. Mówił on bardzo słusznie że trzeba sie najpierw dobrze zastanowić jak takie zabrudzenia czy ślady eksploatacji powstają i układają sie w rzeczywistości.
Mówię o tym dlatego iż nie wyobrażam sobie by na wale napędowym osadzało się błoto. To jest element wirujący i żadne błoto się tam nie utrzyma. Inna sprawa iz osobiście sądzę że przesadziłeś z ilością tego błota.

[jurgen]

Witam!

To jest element wirujący i żadne błoto się tam nie utrzyma. Inna sprawa iz osobiście sądzę że przesadziłeś z ilością tego błota.

Co do wału napędowego to bym się zgodził, natomiast z ilością błota bym polemizował. W końcu front to front, pogoda pod psem a i bezdroża wszędzie. A 'Iwan' nie zawsze dbał o czystość wozów, szczególnie podczas natarcia czy odwrotu

Tak czy siak dziękuje za uwagę, jest to drugi model jaki obłociłem i ciągle jeszcze się ucze fachu waloryzacji

[Piterski]

[...] natomiast z ilością błota bym polemizował. W końcu front to front, pogoda pod psem a i bezdroża wszędzie. A 'Iwan' nie zawsze dbał o czystość wozów, szczególnie podczas natarcia czy odwrotu

Oczywiście zastrzeżenia do ilości błota są tylko moimi odczuciami estetycznymi i nie muszą być zgodne z Twoją wizją.
Ja sie osobiście na technikach waloryzacji nie znam i sie ich nie podejmuje bo moje umiejętności w materii czystego sklejania są za niskie, ale mam okazję uczestniczyć w spotkaniach QWKAK-u i miedzy innymi praktycznie ten temat był tam przerabiany. Stąd też pozwoliłem sobie na moje uwagi.

[Drasha]

Jak dla mnie efekt ubłocenia wyszły wyśmienicie, no tylko ten wał:/ ale i tak jest super.
Pozdrawiam Drasha.

[jurgen]

Witam!

Pora trochę ruszyć relację Ostatnio byłem na wyjeździe urlopowym, toteż postęp prac był niewielki.
Wczoraj miałem cały wieczór wolny i mogłem poświecić go na budowę modelu. Postanowiłem wykonać szyny prowadnic rakietowych. Części składowe pokazywałem w poprzednim poście.
Z oryginalnej wycinanki zostały tylko same szyny. Zostały to może nieco dziwne słowo, gdyż tylko one zostały zaprojektowane przez autora. Wszystkie pozostałe elementy łączące musiałem sam dorobić.
Po sklejeniu w całość i "przymierzeniu" do Studa opadła mi kopara - gdzieś musiałem się kopnąć w obliczeniach bo całosć jest za szeroka w stosunku do Studa - jakies 2 cm.
Przeanalizowawszy projekt doszedłem do wniosku, że nie uwzględniłem szerokości poszczególnych szyn przy projektowaniu łączników.
I teraz mam wielki dylemat:
1) rozłożyć wszystko na części składowe - poprzycinać łaczniki i ponownie skleić
2) odkleić jedną szynę bez naruszania pozostałych - wtedy szerokosć będzie ok. Jednakże Katiusza ma 8 prowadnic a moja miałaby 7...

Zanim podejme jakiekolwiek środki zaradcze, najpierw skleję parę rakietek i przypasuje do prowadnic.

W chwili obecnej prowadnice wyglądają następujaco (po odklejeniu jednej szyny):




Kontynuacja relacji nastąpi zapewne najwcześniej w sobotę po południu ;)

PS. Poprawiłem waloryzaje wału napędowego

[zary]

Wszyskto fajnie wychodzi,obserwuję od dłuższego czasu tą relacje .
Ale mam małe zastrzeżenie do prowadnic a chodzi mi o ilość czy czasem nie powinno być ich osiem. Może sie nie znam

[jurgen]

Wszyskto fajnie wychodzi,obserwuję od dłuższego czasu tą relacje

dziękuje za uwage

Ale mam małe zastrzeżenie do prowadnic a chodzi mi o ilość czy czasem nie powinno być ich osiem. Może sie nie znam

heh... czasami odnosze wrażenie, że nie wszyscy czytają dokładnie postów.... /patrz linijka tekstu nad zdjęciem/ :)

[zary]

ups nie doczytałem leń jestem

[jurgen]

spoko jednak problem pozostaje - zostawic 7 prowadnic, czy rozkleic wszystko i skrocic laczniki....


chyba jednak wybiote ten drugi wariant - jak juz sie bawic w modelarstwo to porzadnie

[janusz]

Jurgen bardzo mi się podoba Twój model

Pozdrawiam.